piątek, 13 lipca 2007

Szpachlo-wychowanie


Napięcie w pracy nieco spadło. Dziś pracowaliśmy tylko we dwóch.
Dawid jest zatroskany o losy swojej przyszłej rodziny. Dziecko ma się urodzić w grudniu lub styczniu. Na razie koncentruje się na zarabianiu pieniędzy. Na początku dość niechętnie udzielał mi rad związanych z zawodowym posługiwaniem się szpachlą. Póżniej, kiedy było widać, że są elementy techniki, które mi nie wychodzą, nieco zdecydowaniej. Sam machał bardzo dzielnie i efektywnie. Pracował dwa razy szybciej.
Z czasem szło mi coraz lepiej. Przy oddawaniu szef nie zaakceptował moich dwóch pierwszych oszpachlowanych płyt kartonowo-gispowych. Pozostałe - tak. W czasie pracy okazało się, że pierwszorzędne znaczenie ma przygotowanie zaprawy o odpowiedniej gęstości. Następną ważną rzeczą jest dbanie, aby narzędzia do nakładania i wyrównywania powierzchni były zawsze czyste. Tylko wówczas można otrzymać oczekiwany efekt.

Brak komentarzy: