Praca Pierra Gaxotte’a jest obszernym studium organizacji państwa francuskiego za panowania króla Słońce.
Nawet gdyby nie czytać biografii francuskiego historyka - rojalisty, współpracownika czołowych postaci francuskiego XX-wiecznego konserwatyzmu - książka na pewno zwróciłby uwagę kilku ważnymi cechami.
Po pierwsze, całe akapity koncentrują się na epatowaniu czytelnika przepychem dworu i władzy królewskiej w okresie zmiany. Mnożenie detali w opisie wjazdu młodej pary królewskiej do Paryża przypomina chwilami rabelaisowską technikę ośmieszania średniowiecznej metody uwiarygadniania przekazu. Nieco równowagi wprowadza jedynie rozdział o wpływie klimatu na gospodarkę i społeczeństwo Francji.
Po drugie, siła władzy państwowej to władza królewska, a zatem nieskazitelny, chodź ludzki, Ludwik XIV i jego wierni, nieomylni i wszechstronnie utalentowani ministrowie oraz doradcy. W kontraście do wymienionych są Wilhelm Orański, chudy i podejrzliwy, zdradliwy Kondeusz, nieudolny Jakub II, mówiąca z obcym akcentem, przeciętna Maria Teresa, żona Ludwika. Tych pierwszych cechuje praca od świtu do nocy. Gdyby spróbować wymienić wszystkie zajęcia Króla Słońce o jakie pokusił się Gaxotte, z pewnością zabrakłoby wielu godzin w 24-godzinnej dobie.
Po trzecie wizja polityki zagranicznej Ludwika XIV nie ma w sobie nic z partykularyzmu państwowego. Stanowiska zajmowane przez włądcę w konfliktach z Anglią i Holandią, a później w wojnie sukcesyjnej o tron hiszpański, cechują się dalekowzrocznością podporządkowaną dążeniu do zapewnienia równowagi politycznej na kontynencie.
Po czwarte wreszcie wszechstronna działalność mecenasowska króla stanowi główny impuls powstania francuskiego stylu w architekturze, na którym ma wzorować się Europa. I w niczym nie zmienia obrazu króla nieudolna polityka religijna, zakończona chyba jednak haniebnym unieważnieniem edyktu nantejskiego w 1685 r. Została ona przedstawiona jako skutek zbyt pochopnego zaufania udzielonego duchownym doradcom, po śmierci Marii Teresy.
Książka jest zatem apologią skutecznej władzy monarszej. Koniecznie przeczytać inną monografię Ludwika XIV.