poniedziałek, 16 lipca 2007

Gdzie jest moje zasilanie?


Poszedłem z laptopem popracować do czytelni. Pierwszy raz z własnym komputerem do Książnicy na ul. Kilińskiego. Od tej porze roku spodziewane pustki, ale miły chłód. Niespodziewanie okazało się, że polskiego tłumaczenia książki Pierre’a Riché nie ma w podręcznym magazynie, a czekać nie mogłem w związku ze oczekiwana pracą (pozostaje wersja francuska - choć tekst będę pisał po polsku). Kiedy poprosiłem o miejsce z dostępem do gniazdka elektrycznego usłyszałem, od zazwyczaj miłej pani bibliotekarki, zdanie: no jeśli pan nie ma własnego zasilania to proszę, miejsce nr 68. Zdanie odebrałem jako sugestię, abym nie korzystał z bibliotecznej elektryczności. Przyznam, że pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Zaskoczony wydukałem jedynie, że wolałbym nie korzystać z własnego zasilania….

Brak komentarzy: