środa, 19 marca 2008

Przedwiośnie w Suchowoli


"Wiosna"
...nie słyszę krzyków nastolatków na korytarzu. Może uda mi się usłyszeć głos zmęczenia. Jak oddam mu się, odpocznę. Teraz dominuje szum wiatraka chłodzącego, z nie wiadomo jakiego powodu, procesor. Tu też jestem głuchy, ogłuszony?
Suną samochody, pęka płytka elektryczna.... za dwa dni kalendarzowa wiosna...

Byk Zimy


Bardzo ciekawy artykuł Michała Książka w najnowszym wydaniu "Polityki" (niestety nie ma do niego linku). Byk zimy to opis jak mieszkańcy Jakucka radzą sobie z 40 stopniowym mrozem, jak niska temperatura wpływa na relacje międzyludzkie i jak kształtuje kulturę. Byk zimy to także mityczne zwierzę, które budzi się do życia zwiastując nadejście największych mrozów.Warto przeczytać! Od razu robi się cieplej, gdy się spojrzy za okno...

poniedziałek, 10 marca 2008

A jak się będziemy rozumieć...

Sobota na hajnowskiej targowicy. Do prowadzącej kramik z różnościami kobiety mężczyzna rzuca słowa: - Jak pryjdu to pohoworym. I odchodzi zdecydowanym krokiem. 
- Ot bladź i nauczyusia howoryty - ripostuje władczym głosem właścicielka sklepiku. 
Akurat przechodziłem obok, gdy padały jej słowa. Skierowałem wzrok na jej twarz uśmiechając się nieco ironicznie, trochę zaskoczony sytuacją. Gdy nasze spojrzenia spotkały się, kobieta parsknęła śmiechem. 

Wiosenna woda

czwartek, 6 marca 2008

Legoffiada (5): o status quo władzy we wczesnośredniowiecznej Europie

Oceny własnej kultury i stanu organizacji politycznej - widzianych przez obywatela państwa rzymskiego - mogą zasadnie zostać opatrzone terminami „zmierzch” i „regres”. Bowiem około połowy pierwszego tysiąclecia instytucje życia społecznego i politycznego, ale i codzienna kultura materialna zostają zaburzone przede wszystkim jeśli chodzi o ilość zdarzeń, towarów oraz ich wartość kalkulowaną w oczach obserwatorów i odbiorców. Do opisu zmian zachodzących w społeczeństwie (-ach) śródziemnomorskim (-ich) Le Goff podaje nowy termin, przetłumaczony na język polski jako „przeużytkowanie”. Nowi użytkownicy przestrzeni publicznej tworzą nową kulturę materialną: przestają być widoczne kamień budowlany, znika sztuka szklarska. Z zacięciem Le Goff powtarza mocne retorycznie wyrażenia Augustyna Thierry’ego (z jego Recit des temps merovingiens) – niezbyt pasujące do wprowadzonego wcześniej funkcjonalnego „przeużytkowania” – „regres smaku, obyczajów”, rozjątrzanie namiętności”, „rozpętanie się seksualnych zboczeń”, wreszcie obżarstwo i opilstwo. „Despotyzm miarkowany mordem” – podsumowuje autor cytując Fustela de Coulangesa.
Obcość i surowość kultury nowych społeczeństw mogą budzić sprzeciw, a bezradność wobec zmian, odrazę i apokaliptyczne wizje końca świata. Kultura chrześcijańska budowana w oparciu o eschatologiczną wizje świata współtworzy takie oceny. Ale i nowe plemiona mają poczucie bezradności wobec nieznanej kultury. Nie wiedzą jak korzystać z jej dobrodziejstw, ulegają blichtrowi kultury materialnej, choć wreszcie, po zadomowieniu się, „przeużytkowują” ja na własną modłę.
Zadomowienie się oznacza także wejście w krąg kultury chrześcijańskiej, czyli kontakt ze strukturami organizacji kościelnej, funkcjonującej równolegle, działającej w związku ze strukturami państwowymi, kształcącej im kadry wykształconych urzędników administracji publicznej. Ludzie Kościoła zajmują eksponowaną pozycję społeczną. Organizację kościelną Le Goff zestawia z upadającym świeckim organizmem pogańskiego imperium po to, by wyłonić się z tak pojmowanego procesu (dialektycznej syntezy) nową siłę cywilizacyjną.
Duchownych także opisuje jako obce ciało. Przedstawiciele Kościoła dbają o swój interes finansowy i polityczny, w czym bezpośrednio rywalizują z władzą świecką. Tworzą nowe, obce kulturze tradycyjnej społeczeństw normy (np. opisywan y przez G. Duby'ego kościelny rytuał małżeństwa) i narzucają je, by wprowadzić w życie model społeczeństwa chrześcijańskiego.
Tym samym podział społeczny na świeckich i duchowieństwo można uznać za kolejne dwa przeciwstawne elementy procesu dialektycznego. Luki w listach biskupów wielu miast zachodniej Europy w VII i VIII wieku dowodzą, zdaniem autora, toczącej się przez całe średniowiecze rywalizacji.

poniedziałek, 3 marca 2008

Legoffiada (4): jak zobaczyć inność w zmieniającym się świecie

Świat około połowy pierwszego tysiąclecia zmienia się. Kurczą się rynki zbytu dla towarów rolniczych i rzemieślniczych. W efekcie ludność opuszcza miasta i emigruje na wieś, gdzie łatwiej zaspokoić głód. Ulegają zmianie szlaki komunikacyjne: zmniejsza się znaczenie dróg lądowych na rzecz morskich i rzecznych. Skupiska ludności oddalone od nich wyraźnie tracą na znaczeniu gospodarczym i wyludniają się do nowych centrów. Nie wszystkim jest to obojętne.
Władcy imperium rzymskiego prowadzili politykę społeczną polegającą na przywiązywaniu członków kolejnych pokoleń rodzin do uprawianych zawodów. Syn szewca mógł zostać tylko szewcem, itd. W ten sposób władca mógł regulować potrzeby rynku. U schyłku władzy imperium rzymskiego ucieczki ze swojego stanu stają się jednak częste. A na wsi panuje ruch właściwy międzynarodowemu targowi.
Barbarzyńcy, którzy pojawili się w granicach politycznych Rzymu, też zmieniają swój profil gospodarczy. Stają się rolnikami – „koczowniczymi rolnikami”, a kodeksy praw germańskich dowodzą, że miarą wartości majątku pozostaje bydło. Obserwacja stratyfikacji społecznej społeczeństwa barbarzyńskiego pokazuje upodobnienie się jej do modelu rzymskiego eksponującego dwie kategorie: potentiores i humiliores.
Cecha szczególną sytuacji społecznej wczesnego średniowiecza jest konieczność współżycia ludności rzymskiej i nowych plemion barbarzyńskich.
Większy wpływ na zaobserwowane podobieństwa i różnice w organizacji społeczeństw barbarzyńskiego i rzymskiego można przypisać wpływowi środowiska naturalnego niż uwarunkowaniom kulturowym. Nowe nazwy miejscowe (np. kończące się na -cour) pokazują wzrost znaczenia rolniczych skupisk ludności. W połączeniu z większą ruchliwością społeczeństw barbarzyńskich można wywnioskować, że mamy do czynienia z dominacją osadników pochodzenia nierzymskiego.
Dla opisu współżycia kluczowe znaczenie ma również system prawny nowych społeczeństw. U plemion barbarzyńskich mamy do czynienia zasadą „osobowości praw”, która mówi, że człowiek powinien być sądzony według prawa tego ludu, do którego należy. Kodyfikacja praw barbarzyńskich na wzór rzymski przyczyniła się do osłabienia znaczenia tej zasady. W jej miejsce wchodzi zasada przynależności terytorialnej. Za relikty „osobowości praw” uważane są różne partykularyzmy występujące współcześnie.