niedziela, 11 marca 2007

Tazbira podręcznik historii Europy


Jak napisać podręcznik historii dla uczniów szkół europejskich? Janusz Tazbir zabrał głos w tej kwestii ("Gazeta Wyborcza", 10-11.03.2007).
Po pierwsze należy nie zabierać się za historię polityczną. To ona dzieli Europejczyków na zwycięzców i zwyciężonych, zwłaszcza między sąsiadami. Ale czy jej wpływ na życie społeczne jest możliwy do wyeliminowania? Jej brak wydaje się w tym momencie istotny, po prostu niemożliwy do ominięcia. Chyba że zredefiniujemy czym jest historia polityczna.
Z perspektywy historycznej możemy uznać siebie za prekursorów pisania historii Europy. W 1515 roku ukazał się bowiem w Polsce pierwszy znany podręcznik zawierający jej nazwę w tytule. Lecz uczucie triumfu nie jest pełne, ponieważ zachodnioeuropejskie opracowania nie zawierają takich samych danych datując początki eurodziejopisarstwa na koniec XVI wieku. Już tutaj widać różnice pamięci wspolnotowych dwóch geograficznych części kontynentu.
Współczesne, nieliczne próby syntez europejskich są przez nas uznawne za niekompletne, bowiem ich autorzy zaledwie zauważają istnienie tzw. Europy Środkowo-Wschodniej i poświęcają jej najwyżej kilka stron z kilku setek. Za to opracowanie historii tak zdefiniowanego regionu, jakie ukazało się niedawno pod redakcją Jerzego Kłoczowskeigo w Lublinie, jest z definicji niepełne.
Jaka zatem historia europejska jest możliwa? Historia kultury, w której zostaną uwzględnione także ważne wzory z historii Polski. A według Tazbira są one nastepujące:
- oddolne ruchy podtrzymujące państwowość -- potop szwedzki i samodzielne organizowanie się społeczeństwa szlacheckiego w walce przeciwko Szwedom, w oparciu o sejmiki lokalne; powstania przeciw zaborcom; [ale już nie wojna z zaborcami w okresie ostatnich zaborów nie wywołała podobnych ruchów społecznych, a jeśli takie były, ich działania zakończyły się fiaskiem - pokazuje to słabość koncepcji]
- świadomość europejska
- idea pokoju ogólnoeuropejskiego i koncepcja “Republique des Lettres”
Tazbir proponuje zbudować podręcznik historii, którego założeniem będzie pokazanie jak należy tworzyć więzi społeczne na najniższym poziomie relacji. Jednakże pamięć europejska, jak pokazuje historyczny przykład potopu szwedzkiego, jest pamięcią kształtowaną w celu zapewnieniu trwałości istnienia poszczególnych organizmów państwowych. Trzeba zatem pamiętać, że tutaj punktem odniesienia nie może być idea państwa stanowego, czy narodowego, lecz idea wartości zapisanych we... wspólnej konstytucji. A zatem może najpierw ona potem podręcznik?

Brak komentarzy: