środa, 7 marca 2007

Myśląc, że...


Jakiś czas temu postanowiłem przeczytać tę książkę uwiedziony zapewnieniem, że dobrze upowszechnia wiedzę na temat badań nad świadomością (badań kognitywnych). Zaprawdy robi to w niezwykły sposób. Owa niezwykłość jest ambiwalentna.
Lodge pozostaje przy głównych tematach jego powieści: życiu akademickim, prezentacji nowych metod badania literatury i życiu erotycznym jego bohaterów.
W "Myśląc" mamy nowe elementy naukowe przyrządzone w sosie akademicko-romansowym. Wprowadza je autor poprzez debatę:z jednej strony mamy badacza świadomości, z drugiej specjalistkę od literatury i powieściopisarkę. W kwestii merytorycznej należy odnotować kilka eksperymentów. Najwięcej miejsca zajmuje eksperyment zapisu strumienia świadomości przekazany w formie rejestracji magnetofonowej mowy głównego bohatera. Drugim jest opis eksperymentu, którego celem było zbadanie czy człowiek rodzi się z pewnymi ideami świata fizycznego czy też je nabywa w kontakcie ze środowiskiem. Przykładem była fikcyjna historia kobiety (Mary Chromatyczki), którą od urodzenia utrzymywano w separacji od kolorów, by w pewnym momencie jej życia pokazać czerwoną różę i określić reakcję na po raz pierwszy widziany kolor. Inny eksperyment został sformułowany jako pytanie "Jak być nietoperzem?". Wprowadza ono do rozważań na temat świadomości. Pozytywna odpowiedź na nie jest niemożliwa, tak jak niemożliwe jest, aby człowiek mógł obserwować świat z punktu widzenia tego ssaka. W konsekwencji uzasadnione jest twierdzenie, że poznanie świadomości także jest niemożliwe. Kolejny przykład został nazwany "dylematem więźnia" i opisuje życie człowieka jako pasmo wyborów między współpracą a zdradą. Według tej teorii najlepszym sposobem na (prze)życie jest strategia "wet za wet". Wreszcie można przeczytać o tzw. "chińskim pokoju" Searle'a. Mamy tutaj do czynienia z osobą, odbierającą pytania w języku, którego nie rozumie. Odpowiada mimo to na nie używając podręcznika z podstawowymi zasadami logiki rządzącymi tym językiem. Pada pytanie, czy odpowiedzi tej osoby są świadome. Searle uważa, że jej odpowiedzi są nieświadome. I nie można w związku z tym tweirdząco odpowiedzieć na podstawowe pytanie: jest niemożliwe, aby człowiek mógł zbudować sztuczną inteligencję.
Eksperymenty zostały opisane na podstawie malowideł, jakie powstały na ścianach budynku instytutu kognitywistyki.
...
Cynicznie/machoistycznie rzecz ujmując, kwestię relacji erotycznych w "Myśląc" najlepiej przedstawiają słowa żony Ralpha Messengera, Carrie: "W każdej sytuacji, w której męźczyźni mają władzę, a kobiety młodość i urodę dochodzi do wymiany handlowej. Męźczyźni wykorzystują władzę, żeby dostać sex, a kobiety swój wygląd, żeby dostać awans albo dobry stopień, albo żeby po prostu się zabawić." (s.208)
Interpretacja tego fragmentu może być różna. Od przekonania, że taka jest brutalna rzeczywistość, a towarem jest nie tylko przyjemność cielesna, kultura ale i władza. Przez wizję, że ludzi pociągają działania, które wywołują dreszczyk emocji, mogące pokazać gdzie są różne granice - bo czymże może być fakt, znany mi od niedawna, że na jednym z uniwersytetów dozorca przyłapał parę uprawiającą seks na uczelnianym stole. Wreszcie można spojrzeć na powyższy cytat i zobaczyć w nim wyraz tendencyjnego określenia ról społecznych płci. Uznając realność takich sytuacji trzeba jednak dodać, że coraz więcej kobiet znalazłoby się po stronie poszukujących młodych i ładnych męźczyzn. Ocena Lodge'a ma swój mocny punkt w doświadczeniu uniwersyteckim autora (niekoniecznie w takiej formie, jaką opisuje w "Myśląc").

Brak komentarzy: