czwartek, 8 marca 2007

Synekuratorium?

Rozmowa z Panią zajmującą się sprawami edukacji mniejszości w białostockim kuratorium: wszystkie informacje są na stronie internetowej, nauczanie historii to realizacja podstawy programowej, za co odpowiedzialny jest dyrektor szkoły. Kuratorium nie posiada żadnych materiałów, zajęcia z historii i geografii kraju mniejszości, z tego co Jej było wiadomo, nie odbywają się.
Po co ta Pani pracuje w tym miejscu? Nie usłyszałem niczego co byłoby specjalistyczną wiedzą na ten temat. A zatem takowa nie istnieje? Mam wrażenie, że działania edukacyjne związane z mniejszościami są oparte o nieistniejące ustalenia. Lub nikt o nich nic nie wie.
A może ta pani zajmuje się uaktualnianiem strony internetowej? Może są takie sprawy, o których zwykły śmiertelnik nie ma pojęcia. A może to tylko funkcja tytularna?
Wreszcie Giertych dał fizyczne zajęcie pracownikom tej instytucji: wczoraj usłyszałem o "pracy w terenie", zatem praca wre, bo w głosie rozmówczyni pojawiło się zniecierpliwienie. A może powininem był zacząć rozmowę do złożenia życzeń z okazji Dnia Kobiet?
Niepotrzebnie usprawiedliwiam. Pustka informacyjna.
Wniosek: poszukiwania materiałów do pracy magisterskiej nie mają ciekawych perspektyw.

Brak komentarzy: