środa, 13 czerwca 2007

Światy według córki antropologa


Przeczytałem pierwszą część trylogii Ursuli Le Guin, zatytułowaną "Świat Rocannona" kiedy dowiedziałem się, że autorka jest córką słynnego antropologa kultury Alfreda Kroebera oraz, że wykorzystuje koncepcje antropologiczne w swoich książkach fantazy.
Jaki jest świat jej bohatera? To uniwersum obserwowane. Główny bohater jest anropologiem odkrywcą, ale przede wszystkim mediatorem. Zabiega o ochronę oryginalnych kultur przed agresorami. Rocannon nie ma domu: jeden z nich pozostawia, choć trudno jest określić jaki, skoro jest synem Ziemianina i mieszkanki innej podobnej do ziemskiej cywilizacji. Drugi dom, obiekt jego badań, jest tylko miejscem pobytu. Kiedy kobieta prosi go o pozostanie, nie chce mówiąc o tymczasowym pobycie. "Świat Rocannona" zostaje jednak określony, lecz nie przez niego samego. Po jego śmierci na planecie nazywają ją jego imieniem dla uczczenia dokonań. Tak jak odkrywcę nowego lądu w Nowym Świecie.
Wątek przygodowy jest, jak sądzę, mniej ważny. Może poza odkrywaniem wnętrza samego siebie. Rocannon dokonuje tego będąc w kontakcie z istotami innych kultur. Okazuje się bowiem, że potrafi posługiwać się telepatią i odkrywa umiejętność czytania myśli innych osób. Zatem poznawanie innych kultur jest też poznawaniem samego siebie, swoich możliwości.

Brak komentarzy: