W oknach bloków w pobliżu skrzyżowania ul. Sienkiewicza i Al. Piłsudskiego widziałem suszące się poduszki. Uważa się, że jest to obyczaj przeniesiony z wiejskiej tradycji, sposób na manifestację dobrobytu domu.
A po zimie i wilgotnej wiośnie wysuszyć poduszki trzeba, no i jak się dobrze śpi na nich po przewietrzeniu - dodałby kulturowy materialista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz