Wejście do świata wspomnień i buchającej przyrody okraszonej trelem ptaków, miauczeniem i szczekaniem...
Rąbanie drewna to jeden z najlepszych sposobów na odstresowanie się. Niewiele miałem czasu na nie.
To jeden z najładnieszych okresów roku. Cała przyroda eksploduje zielenią. Śpieszy się przed suszą.
Tak wygląda rzeczka (Orlanka chyba) trzy tygodnie od mojego pierwszego pobytu.
Niewiele popadało, ale warto było czekać :)
"Ozercie" w obecnej postaci...
Tą łąkę kiedyś dzierżawiliśmy...
Po pierwszym skoku w dziwną ciecz...
Czuję... wodę i... komary na głowie!
O tak do wody warto, choć dość późna pora (ok. 19.00)
Znak rozpoznawczy przed "ozerciem". Uwaga! Nie chodzi o gatunek drzew.
Długa droga, na szczęście nieczęsto uczęszczana.
Jak torpeda...
Oj pobiegał sobie Żuczek. Brakuje regularnego wysiłku i lata już nie te.
Sjesta na hamaku...
Jeśli kotu chce się spać o zmierzchu...
Poniedziałek rano. Żuczek czeka abym go wypuścił na ulicę. Szczekanie na psy to jego ulubione zajęcie. A przy okazji mnie odprowadza do autobusu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz