wtorek, 1 maja 2007

Reguły teorii spiskowej (ale nie twórz jej na własny użytek).


Wielki rechot Umberto Eco z teorii spiskowej, a jednocześnie znakomita ilustracja jak tragiczny w skutkach wpływ na życie mają (i mogą mieć) teorie spiskowe. Wreszcie to pokazowa lekcja znaczenia semiotyki w powieściowym wydaniu.
Zarzutem są dłużyzny: opisy zaklęć i rytuałów, czy maszyn. Ich powaga i uczoność miała dodać profesjonalizmu wykonaniu narracji, bo przecież nic co krótkie nie może być poważne.
Prosty może być tylko schemat teorii spiskowej, ale jego prostota musi zostać wypełniona skomplikowaną treścią. Jakie warunki musi spełniać schemat, możemy o tym przeczytać w jednym z ostatnich rozdziałów książki (PIW, 1993, ss. 616-619). Pierwszym jest zasada analogii: zgodnie z nią wszystko jest do siebie podobne i trzeba zdobywać wiedzę, aby odkryć to podobieństwo. Drugi warunek to przekonanie, że wszystko tworzy jedną całość, plan. Trzeci zaś mówi, że elementy teorii muszą być uprawomocnione przez autorytety. Nic nie może być wymyślone, jedynie układanie jest kwestią zdolności marketingowych i wyobrażni.
Takie zdolności mieli Casaubon, Belbo i Diotallevi, bohaterowie powieści Eco. Tylko jednemu autor pozwolił przeżyć. By mógł powiedzieć, że warto “...patrzeć na wzgórze. Jest takie piękne.”

Brak komentarzy: