piątek, 25 maja 2007

Pompeja


Jak napisać ciekawą powieść, której kanwą jest popularny temat? Robert Harris, angielski dziennikarz, autor kilku powieści, których tłem są tzw. fakty historyczne, zaproponował wycieczkę do Pompei (-jów ?). Zabrał się do tego metodycznie Po pierwsze, pokazał czytelnikowi, że skorzystał z fachowych źródeł, tj. relacji historycznych i opracowań wulkanologicznych. Po drugie, dla mnie ważniejsze, wprowadził wszechwiedzącego narratora w trzeciej osobie, który nie ukrywa przed czytelnikiem, że wie co się wydarzy (ale nie zna losów głównych bohaterów). Czytelnik może poczuć się pewnie. Harris nie unika opisów realiów życia społecznego. Dawkuje je odpowiednio wiedząc, że kwestia związków działania przyrody i człowieka jest kluczowa dla powieści. Opisy doznań cielesnych głównego bohatera też budzą moje zaufanie.
Za to wątek kryminalny jest nieudany, podporządkowany erupcji Wezuwiusza niewiele wzbogaca treść książki. Opis deszczu pumeksu też, co mnie nie dziwi, sprawił dużo kłopotu - trudno się bowiem dzielić doświadczeniem z tak rzadkiego przeżycia przyrodniczego.
Zakonczenie ma być wstępem do kolejnego tomu, stąd enigmatyczne informacje o losach Atiliusza i Korelli, i odwołanie do niepewnych ustnych przekazów. To ma pobudzić czytelniczą ciekawość. No ale tak spektakularnych wydarzeń jak erupcja Wezuwiusza naturalna historia Rzymu nie ma potem w zanadrzu. A zatem Judea i powstanie żydowskie? Chrześcijanie?

Brak komentarzy: