piątek, 15 stycznia 2010

Dlaczego banici mogą być interesujący?


To powyższe oraz inne pytania - czego można dowiedzieć się o grupie, którą pozbawia się praw? Kto mówi o niej?

Co to znaczy być wygnanym? Kim byli banici? Jakie miejsce wygnanie zajmowało w randze kar? Czy chętnie z niego korzystano?


W każdej epoce korzystano z tej formy pozbawiania praw jednych przez drugich. Z reguły wygnanie dotyczyło jednostek, niekiedy grup, jak choćby Żydów czy trędowatych. Różnie uzasadniano banicję. Uzasadnienia stanową ciekawy rezerwuar wiedzy o wyganiających i wyganianych. Autorkę książki (Semper, 1993), Hannę Zaremską, interesuje praktyka średniowieczna.


Wygnanie, inaczej wyprowadzenie poza teren zamieszkały przez wspólnotę, której prawu banicji została poddana jednostka, jest równoznaczne z dokonaniem symbolicznego aktu śmierci. Jednostka zostaje uznana za nieistniejącą wobec prawa, w relacjach spadkowych. Jest to kara, którą prawo miejskie stosuje wtedy gdy inne sankcje nie wystarczają lub nie spełniły swojego zadania. Wówczas gdy winny nie jest w stanie zadośćuczynić finansowo poszkodowanemu lub gdy jego dalsza obecność grozi trwaniu więzi społecznej. Główszczyzna czy nawiązka - opłaty zadośćuczynienia, mające wstrzymać proces zemsty - są środkami faworyzowanymi przez prawo, o czym pisze również Karol Modzelewski, badając system opłaty (wróżdy) i prawa do zemsty za śmierć członka wspólnoty (faida) w prawach barbarzyńskich. Na pewno po stronie zadośćuczynienia finansowego są również oskarżeni. Dla wielu z nich wygnanie łączy się z utratą mienia, i całego dorobku życia zawodowego. Wydaje się, że nie tracą tylko ci, którzy nie są w stanie sprostać wymogom finansowym, i być może ci, którzy decydują się rozpocząć od nowa, w innym miejscu, życie.

Wygnanie może być również czasowe. Średniowieczne praktyki penitencjarne, których elementem jest pielgrzymka są formą czasowego wygnania.

Skład społeczny banitów jest trudny do określenia ze względu na szczątkowy charakter danych źródłowych. Księgi sądowe rejestrują rzemieślników. Miejsce w źródłach znajdują również ci, którzy dostąpili prawa łaski. Było ono możliwe w czasie wjazdu króla/księcia do grodu. Wówczas dostojnik zajmował się skargą, którą mógł wnieść uznający się za niesłusznie wygnanego. Instancją odwoławczą stanowiły również władze miasta i to nie tylko w drodze legalnego postępowania, lecz także korupcyjnego. Świadczą o tym relacje pozwalające śledzić skargi pojedynczych osób wygnanych - wnoszone przez ich reprezentantów. Następne dane pokazują, że niektórzy banici byli skuteczni w swoich działaniach. Są nawet tacy, którzy zostają później przedstawicielami władzy lokalnej.

O tych, którzy nie wrócili źródła historyczne mówią niewiele lub wcale. Trudno jest szacować liczbę osób, które rozpoczęły od nowa swoje życie oraz liczbę tych, którzy zasilili szeregi band i złoczyńców. Nie znikają oni z pola widzenia historyka wówczas, gdy stają się, jako grupa, udziałowcem w działaniach wpływowego patrona, lub, zupełnie wyjątkowo, kiedy pamięć społeczna czyni z nich bohatera. Tak jak się to stało z postacią Robin Hooda. Jako grupa stają się bohaterami, gdy zostają wygnani przez opresora uznanego za takiego przez grupę, np. zesłańcy na Syberię.

Brak komentarzy: