poniedziałek, 21 marca 2011

Hajnówka w pamięci Władysława Zina

Książka wyjątkowa zarówno w treści jak i stylu przekazywania informacji. Jej autorem jest jeden z niewielu Hajnowian pamiętających osadę sprzed II wojny światowej, członek zasłużonej dla miasteczka rodziny Zinów. 
Wyjątkowy charakter książki, zadedykowanej mieszkańcom podlaskiego miasteczka, wiąże się z przekazaniem osobistych doświadczeń. Autor pasjonująco opowiada o życiu codziennym mieszkańców, zwraca uwagę na jego detale, czym daje dowód badawczego zainteresowania, szczególnej wrażliwości i przekonania, że całość życia mieszkańców miasteczka jest misterną tkaniną zależności gospodarczych, demograficznych i obyczajowych. 
Książka jest przemyślaną konstrukcją. Połączono w niej opis pojedynczych wydarzeń, zestawiano łączono w ciągi dane tak, by stworzyć pewną wizję całości, wizję procesu zmian zachodzących w niewielkim puszczańskim miasteczku na przestrzeni niecałych stu lat. Przeważają informacje o okresie przedwojennym. Wydaje się, że okres po 1945 roku został opisany pobieżnie. Na pewno osią opowieści jest perspektywa osobista autora - pracownika hajnowskiego tartaku, miłośnika motoryzacji i osoby mocno zaangażowanej w życie wspólnotowe Hajnówki. Tym należy uzasadniać wybór tematu i proporcje.
Wyjątkowe znaczenie mają wszystkie informacje związane z życiem codziennym mieszkańców miasteczka. Zwraca uwagę fakt, że najwięcej detali dotyczy okresu przedwojennego. Mamy informacje o materialnych warunkach życia, o strojach, o służbie zdrowia, o rozrywkach i transporcie. Autor zwraca uwagę na zróżnicowanie narodowe i religijne. Pisząc o warunkach materialnych życia w ogóle, czy o żydowskich mieszkańcach miasteczka, posiłkuje się informacjami z miejskiej topografii. Dane o dawniej istniejących domach, miejscach działania instytucji zestawia ze współczesnym stanem, co jest szczególnie pomocne nie tylko dla młodego czytelnika. Swoje uprzywilejowane miejsce ma tematyka motoryzacyjna, której detale mają znaczenie przy formułowaniu uogólnień natury gospodarczej. Choć wiadomo, że narracja, którą tworzy autor w większości oparta jest na jego pamięci, wspomagana wspomnieniami jego rówieśników, cały szereg danych o życiu codziennym jest unikalnych. Mając na uwadze ułomność pamięci piszący nie absolutyzuje przekazywanych informacji. 
Ośrodkiem życia miasteczka są zakłady przemysłu drzewnego. Śledząc rozwój „Tartaku” i „Chemicznej” można w przybliżeniu zrekonstruować prosperity miasteczka. Zdaniem Władysława Zina najlepszy okres rozwoju miasteczka to lata 70. i 80., kiedy z produkcji drewna tartaczne zakłady przestawiły się na wyrób mebli. Trzeba w związku z powyższym mieć na uwadze, że cały okres poprzedzający, od końca II wojny światowej, charakteryzuje odbudowa potencjału zatrudnienia miasteczka. Autor podkreśla, że w związku z ograniczeniem bazy surowcowej dla zakładów drzewnych wielu mieszkańców Hajnówki wyjechało do centralnej lub zachodniej Polski w poszukiwaniu satysfakcjonującej ich ambicje pracy. Należy również pamiętać o liczbie mieszkańców miasteczka. Mimo migracji z okolicznych wsi obecnie wynosi ona około 21 tyś. (dane z 2007 roku), gdy w najlepszym okresie było ok. 25 tyś. mieszkańców. Nie wypada zbyt optymistycznie traktować innych danych: otóż 150 specjalistów w obecnych zakładach przemysłu drzewnego (a właściwie nie wiemy czy dotyczą te dane tylko obecnie istniejącej fabryki mebli Forte, czy w ogóle) z tytułem inżyniera lub technika w porównaniu z 15 specjalistami z okresu przedwojennego nie odzwierciedlają wyjątkowego skoku jakościowego pracowników zatrudnionych w Hajnówce. Jest to raczej wskaźnik ogólnego efektu zmian wzrostu poziomu edukacji w rozważanym okresie. Zwraca za to uwagę inny fakt: duży wkład lokalnego środowiska w stworzenie bazy do edukacji zawodowej mieszkańców miasteczka. Być może jest tak - niestety nie możemy poprzeć tej hipotezy danymi - że większość ze wskazanej liczby 150 osób rekrutuje się spośród miejscowej ludności. Można zakładać z dużym prawdopodobieństwem, że fala imigracji dalekiej nie była tak znacząca w Hajnówce w okresie powojennym. Dotyczy to zapewne jedynie pojedynczych osób - choć wiadomo autorowi jedynie o tych wysoko kwalifikowanych, jak choćby lekarze, którzy znacząco przyczynili się do rozwoju miasteczka.
Jak we wstępie tak i w podsumowaniu Władysław Zin zwraca uwagę na symboliczny charakter swoich wspomnień. Pisze z nadzieją o kontynuacji pracy nad dziejami Hajnówki przez kolejną generację, nie kusi się o podsumowanie, może jakby wiedząc, że w momencie publikacji miasteczko nie żyje w okresie prosperity. Pisząc o przeszłości autor zwraca uwagę na ogromny wkład w rozwój miasteczka, jakiego dokonali mieszkańcy pod kierunkiem społeczników i pasjonatów. Wskazuje na ich przykładne poświęcenie, zapał w inicjowaniu i realizowaniu inwestycji - tartak, komunikacja miejska, szpital, cerkiew pw. św. Trójcy, szkolnictwo i służba zdrowia. Także z tego względu praca Władysława Zina jest bardzo optymistyczna. Jest tak, mimo iż brakuje wskazania tych sfer życia gospodarczego, które mogłyby dać impuls do rozwoju miasteczka. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że może to być nadal przemysł drzewny, choćby w jeszcze bardziej zmodernizowanej formie, jak to pokazuje przykład obecnie budowanej fabryki płyt Ikea, w pobliżu niedalekiej Orli. 
Prawdopodobnie pewna liczba miasteczek miała podobny los do tego Hajnówki, tj. powstała jako efekt eksploatacji znajdujących się w pobliżu dóbr. Dobro, jakim jest Puszcza Białowieska, pozostaje. Czy Hajnówka też?
Władysław Zin, Hajnowskie wspomnienia. Pożegnanie z przeszłością, Hajnówka 2010. 

Brak komentarzy: