niedziela, 3 października 2010

XV Bieg Żubra

Mój "niedobry" HRmax.
Jedna z cyklicznych imprez organizowanych przez lokalne OSiR. Podobnie dzieje się w Hajnówce i Suchowoli.

Szesnastu uczestników (wśród nich trzy kobiety) i 5000 m polną drogą i główną ulicą  gen. A. Waszkiewicza -  tworzących pętlę, której koniec znajdował się na bieżni miejscowego boiska. Poza asfaltowym odcinkiem i 100 metrami prowadzącymi sfatygowanymi płytami betonowymi reszta to cross o bardzo nierównym podłożu. Oczywiście nie ma mowy o oglądaniu puszczy.
Organizatorzy postarali się o liczne uczestnictwo młodzieży szkolnej z Białowieży i Narewki. Dla nich przygotowali upominki i stoiska i kiełbaskami i napojami. Słowem piknik sportowy.

12 miejsce w czasie zupełnie nie planowanym. Rezultat w tempie niejako wymuszonym, bowiem większość uczestników to regularnie startujący w biegach masowych, mający za sobą lata doświadczeń. Niejako wymuszonym, bowiem nie oparłem się startowemu przyśpieszeniu. Po niezbędnej korekcie tempa okazało się wkrótce, że mogę biec 5 km znacznie szybciej niż do tej pory (uwaga na HRmax. na załączonym obrazku). Jedenastka uczestników biegła w tempie grubo poniżej 4:50, najlepsi, trzy z kilkunastoma sekundami.

Nowi znajomi, możliwość pomocy słownej biegnącej w słabnącym tempie młodej osobie, uścisk dłoni z najlepszymi biegaczami, wymienione uwagi o przygotowaniach do biegu, słowa otuchy, wreszcie bieg w pożyczonej koszulce - wszystko to ma większą moc od jakiegoś tam rekordu.

Życzyłbym mieszkańcom Białowieży nowego boiska z bieżnią i lepszych nawierzchni w bocznych uliczkach. Turystyczna pstrokacizna reklam nie zostanie, jak sądzę, tak szybko wyparta z otoczenia. Niestety, opuszczony drewniany budynek naprzeciw bramy wjazdowej do parku i wypalony dworek Soplicowo kłują oczy i skłaniają do  wyciągnięcia wniosku, że to jest ciągle miejscowość, której mieszkańcy nie dbają o wspólną przestrzeń publiczną.

Brak komentarzy: