niedziela, 5 września 2010

W biegu

Piękna sobotnia pogoda, niedaleko Witowa, od strony Długiego Brodu. Z założonymi z tyłu rękami przechodzi przez jezdnię mężczyzna w sile wieku. Nieco pochylony, jakby kontemplował runo leśne. Gdy dobiegałem odwrócił się w moją stronę, chwilę poprzyglądał się i...
- Szybko pan zbiera grzyby - rzekł z wyraźnym uśmiechem sygnalizującym przewagę.
- Z taką szybkością nie uzbiera ich pan dużo - zakończył czymś  w tym stylu wyraźnie usatysfakcjonowany z siebie.
- No, tak - tylko tyle zdołałem w biegu. Uśmiechnąłem się krzywo.

Brak komentarzy: