sobota, 6 października 2007

Trochę jesiennej Suwalszczyzny

Pogoda dopisała wbrew zapowiedziom. Zdjęciowe pejzaże są jednak "pocztówkowe" w porównaniu z wrażeniem naocznym. Niekiedy wydaje mi się, że wolę fotografować ludzi, lecz publikowanie ich physis na blogu budzi moje skrupuły. Czy powinno?
Tak bliskich obserwacji skutków działania lodowca jeszcze nie prowadziłem. I oto dolina Czarnej Hańczy ze swoim rynnowym łożyskiem.
Melancholijność obrazów narzuca się. Zatem wybór filmowego tła dla "Doliny Issy" jest jak najbardziej uzasadniony. Ciekawe jak wygląda dworek Miłosza o tej porze roku. Zatęskniłem za Sejnami i dworkiem w Krasnogrudzie.

:-)

















Brak komentarzy: