- Ależ skąd. Tu w Hajnówce cieszymy się, że pracujemy - odpowiedziała z rozbrajającą szczerością.
- Ale koleżanki w innych miastach popiera strajk, więc mogłyby je panie wesprzeć - kontynuowałem, by dowiedzieć się jeszcze czegoś ciekawego.
- No tak, mój syn także mówi, abym strajkowała - potwierdziła. - Młodzi już inaczej patrzą i domagają się swoich praw. No, ale nie my...
Nie kontynuowałem. Pani w okienku bardzo uprzejmie mnie obsłużyła. Podziękowałem i odszedłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz