Książka Amina Maaloufa koncentruje się na wątku przygodowym, może nie porywa, ale przyciąga oryginalnym arabskim punktem widzenia: jest spacerem wyobraźni po XVI-wiecznych miastach chrześcijańsko-muzułmańskiego pogranicza, opowieścią o skomplikowanej i smutnej historii; wskazuje - banał - bogactwo i różnorodność kultury arabskiej, tej materialnej i tej intelektualnej. Warto uczynić krok dalej, choćby taki: https://muse.jhu.edu/journals/renaissance_quarterly/v060/60.1shalev.pdf
poniedziałek, 22 grudnia 2014
Un tricheur
Leon Afrykańczyk, człowiek drogi, bohater topiczny, trickster (un tricheur): przykład ciekawej historii życia arabskiego przedsiębiorcy-dyplomaty - Grenada, Fez, Timbuktu, Kair, Stambuł, Rzym. Przesłanie? Napisana przez Amina Maaloufa historia odsyła do prawdziwego człowieka i historii jego życia - Hassana al-Wazzana. Kiedy rozmawiałem o tej postaci, zwrócono mi uwagę na wątek translatorski. Leon Afrykańczyk miał stworzyć trójjęzyczny słownik najważniejszych pojęć trzech monoteistycznych religii (o tej kwestii są dwa zdania w książce). Kiedy zabierał się za przekład terminu „Bóg" okazało się, że nie może zawrzeć tego samego o Bogu w języku hebrajskim, arabskim, łacińskim. To nieodkrywcze stwierdzenie miało przeszkodzić mu w dokończeniu przedsięwzięcia. Lęk przed zostaniem le tricheur miał zatrzymać go w zbyt pospiesznym zakończeniem pracy. Jako trickster mógłby powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że przekład kulturowy jest niekiedy niemożliwy. Dlatego pozostawił po sobie relację ze swoich podróży „Opisanie Afryki”.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz