środa, 13 kwietnia 2011

Jak sobie poradzić z duchowościami średniowiecza?

„Duchowość” to termin o złożonym, trudnym do zdefiniowania znaczeniu, w średniowieczu nie będący w użyciu. Spiritualitas zostało jednak wprowadzone do obiegu naukowego, choć z wieloma zastrzeżeniami. Uczynił to również Andre Vauchez, francuski historyk średniowiecza, w książce, która ukazała się na polskim rynku pod tytułem „Duchowość średniowiecza” (Marabut 1996; wyd. 2, 2004). 
Oprócz anachroniczności, związanej z późnym pojawieniem się terminu, „duchowości” towarzyszy pewien ekskluzywizm. Tylko umiejętność wejrzenia wgłąb siebie, zdefiniowania doświadczeń związanych z przeżywaniem relacji z Transcendencją i zapisania ich, a następnie przekazania innym w formie usystematyzowanej nauki czyni z duchowości pojęcie uchwytne. Podkreślając znaczenie duchowości mniszej w pierwszych wiekach średniowiecza Andre Vauchez zwraca uwagę i ostrzega przed ograniczaniem społecznego zasięgu doświadczenia, choć doświadczenie mnisze jest rozbudowane i pełne nigdzie indziej nie spotykanych niuansów. Historyk francuski kieruje uwagę na dwa aspekty średniowiecznej definicji duchowości - doctrina, czyli wykład normatywny kontaktu z Bogiem i disciplina, czyli zespół zachowań, które umożliwiają koncentrację na kontakcie z Transcendencją. Disciplina najlepiej jest określana przez regułę klasztorną. 
Definiując średniowieczną duchowość w 1975 roku (to rok ukazania się książki we Francji i okres żywych debat nad możliwościami określenia pobożności, religijności ludowej), Andre Vauchez poszerza społeczne granice duchowości, a właściwie nadaje ramy duchowości nie tylko doświadczeniom mistycznym, powstałym na bazie idei wyrzeczenia się świata (contemptus mundi), ile rejestrowanym w źródłach historycznych powtarzalnym działaniom podejmowanych przez innych niż mnisze warstwy społeczne. Poszerzając granice duchowego doświadczenia - podkreślmy „duchowego”, czyli obejmującego wszelkie działania, każdą refleksję na temat relacji z Transcendecją - mediewista francuski pamięta, że średniowieczną podstawą jest Pismo Święte, dające szerokie, choć ograniczane kanonem i groźbą herezji, możliwości konceptualizacji doświadczenia religijnego. Pismo Święte choć najważniejszy to z pewnością nie jedyny komponent duchowości.
Zadanie Andre Vauchez polega na przedstawieniu historycznego rozwoju w duchowości - wielu duchowości od VIII do XIII wieku. Zastanawiając się nad zmianami, którym podlegały one w średniowieczu francuski badacz poszukuje ich przyczyn w ewoluującym społeczeństwie: popularność idei ewangelicznego ubóstwa w duchowości chrześcijańskiej od końca XI wieku (cystersi, zakony żebracze) widzi jako rezultat rozwoju demograficznego i gospodarczego oraz idącej za tym możliwości utrzymania niewielkich grup społecznych przez ogół. Powstające w XIII wieku także świeckie społeczności dobrowolnego ubóstwa mogły funkcjonować dzięki solidnym podstawom ekonomicznym zachodnioeuropejskiego społeczeństwa. 
Książkę Andre Vauchez cechuje wysokiej jakości refleksja merytoryczna. Mimo upływu ponad 30 lat od momentu publikacji praca francuskiego historyka zasługuje na miano jednej z klasycznych syntez religijności zachodnioeuropejskiej ze względna na umiejętność przekazania głębi myśli związanej z duchowością i powiązania wykładu o religijności ze zmianami, jakim podlegało zachodnioeuropejskie społeczeństwo chrześcijańskie. 
Zamierzeniem autora było napisanie niewielkiej książki. W ostatnich słowach, mając na uwadze niedostatki swojej pracy, wyraża mediewista znaczącą myśl, znamionującą pokorę. Tak wyrażona skromność pasuje tylko do wielkiej klasy uczonych: Przyznając się do niewiedzy, chcę wyznać, że nie będę odczuwał z jej powodu żalu, o ile moja ignorancja zainspiruje badania w tej wymagającej dalszych poszukiwań dziedzinie. [156] Sądzę, że nawet gdyby autor miał rację co do swojej ignorancji to nie przyszło mu czekać długo na spełnienie swoich nadziei, choćby w kilkutomowej pracy zbiorowej "Histoire de France religieuse" (Seuil, 1988-1992), pod redakcją J. Le Goffa i C. Bremonda. Widać jednak, że zamiast "duchowości" karierę robi słowo "religijność", pojemniejsze, definiujące wszelkie praktyki związane z potrzebami duchowymi, być może nie tak chrystianocentryczne w wymowie.

Brak komentarzy: