poniedziałek, 30 marca 2009

Zaleta biegania

Biegłem, ubrany w ortalion sportowy.
- Ile kilometrów pan biega? - zapytał starszy mężczyzna o twarzy głęboko pooranej zmarszczkami. Kilka chwil wcześniej widziałem go wchodzącego w bramę własnej posesji z wnucznką, może prawnuczką.
- Cztery kilometry - podałem z wahaniem, nieco wstydząc się, że tak mało. (Przysłowiowa męska postawa do biegania)
- To mało - bez wahania wypalił staruszek.
Zdenerwowałem się. Biegłem dalej. W końcu wypaliłem:
- Zapraszam do biegania...
Coś mi odpowiedział, lecz nie usłyszałem. Głowę miałem skierowaną przed siebie.

Brak komentarzy: